Internet też była kobietą

wywiad z Katarzyną Montgomery

Wolność redaktorska

Michał Lach: Przez wiele lat z sukcesem prowadziłaś drukowane pisma kobiece. Dlaczego chciałaś prowadzić portal kobiecy?

Katarzyna Montgomery: Portal daje nieporównywalną wolność i swobodę. Podniecająca jest też natychmiastowa weryfikacja przez użytkowników treści, które redakcja zamieszcza. W pismach drukowanych można jedynie porównywać wyniki sprzedaży i domyślać się dlaczego ten numer sprzedał się lepiej, a inny gorzej. I jeszcze wnikać jaki wpływ na to miały dołączone klapki lub parasolki.

Swoboda, wolność dla redaktorów?

Dokładnie tak. Pisma papierowe są w tej chwili zdominowane przez reklamodawców, patronaty i różne interesy. Jako redaktor naczelna czasem nie mogłam napisać o jakimś ciekawym wydarzeniu, bo patronat nad nim miało konkurencyjne pismo kobiece. Natomiast Internet ma tę zaletę, że czuję się zobowiązana zamieszczać wszystkie informacje i treści interesujące kobiety. I nie oglądam się na tego typu ograniczenia.

Z drugiej strony Internet jest zdominowany przez reklamy, zwłaszcza użytkownicy narzekają na ilość reklam. Rozumiem jednak, że reklama nie ma wpływu na treść - Ty jesteś wolna.

Zupełnie nie ogranicza mnie jako redaktorki. Oczywiście może mnie irytować jak każdego użytkownika, jeśli pojawia się natrętny banner, którego w żaden sposób nie mogę zamknąć, ale dla mnie jako dziennikarki jest zupełnie obojętna.

Ciekawe, myślałem, że odpowiesz, że prowadzenie pisma wiązało się z innym strasznym ograniczeniem - poza tym, o którym powiedziałaś - objętości, co za tym idzie tematyki, którą możesz poruszyć. Mogłaś przedstawić np. dziesięć tematów, z których każdy musiał być nośny, żeby pismo się sprzedało w setkach tysięcy. W internecie mamy pojęcie długiego ogona i możesz opublikować nawet i tysiąc artykułów w miesiącu, jeśli tylko zdążycie je napisać.

Jeśli tylko zdążymy je napisać - dobrze, że to zaznaczyłeś. Oczywiście ekscytujące jest to, że tworzymy z kilkunastoosobowym zespołem codziennie nowe wydanie portalu. Gdyby porównywać to, co robimy do pism drukowanych, to pracujemy w rytmie codziennej kobiecej gazety drukowanej na okrągło, nie tylko publikujemy teksty lifestylowe, ale też na bieżąco reagujemy na to, co dzieje się dookoła.

Zauważyłaś, że kobiety w Internecie czytają inne treści niż te, które były dominujące w pismach, które prowadziłaś?

Byłam przyzwyczajona do pism, które miały piękne zdjęcia i piękne sesje przedstawiane z rozmachem. W Internecie tego nie ma i tego użytkowniczka nie szuka, ale i tak staramy się, aby foto edycja była jak najlepsza. Przekonałam sie natomiast, że kobieta w sieci jest bardziej hedonistycznie nastawiona.

Jak to rozumiesz?

Głównie interesuje ją seks, ale także moda i kuchnia. Jednak nie siermiężna kuchnia, która kojarzy się nam ze staniem przy garach, tylko taka jak my ją nazwaliśmy czyli smaki, uczta dla podniebienia, celebrowanie posiłku.


pobierz  pobierz raport Kobiety Online 2009 w formacie PDF »