Marta Krajenta

e-szafy, rzecz o modowych społecznościach

e-szafy

Coraz więcej w sieci e-szaf - miejsc, w których dziewczyny, które kochają modę „wyładowują się” twórczo udowadniając, że sztuką nie jest wydanie kilkuset złotych, czy kilku tysięcy na markowe ciuchy (bo jak powszechnie wiadomo kupić można tylko modę, rozumianą jako aktualny trend), sztuką jest posiadanie własnego stylu (a tego kupić nie można).

Wirtualne szafy służą nie tylko prezentacji osobistej garderoby – ciuchów, butów, dodatków, biżuterii, to już nie tylko miejsca prowadzone przez jedną z autorek dla wąskiego grona przyjaciół, to miejsca spotkań całych społeczności – dziewczyn, które sobie wzajemnie podpowiadają, komentują, „chwalą” się najnowszymi, ciuchowymi łupami. Podsuwają sobie pomysły na sprawdzone adresy second – heand’ów, outlet’ów, odsprzedają, organizują specjalne imprezy, podczas których na jeden dzień otwierają butiki, gdzie przy towarzyskich rozmowach przy kawie wymieniają się ciuchami. Łączy je pasja i miłość do mody. Dzieli prawie wszystko. Tu nie ma znaczenia grubość portfela, pochodzenie, wykształcenie, etc. – tu rozmawia się tylko o modzie i ocenia wzajemnie za pomysłowość, odwagę i fantazję. Społeczności te zarażają modą! A cała rzecz dotyczy ciuchów, za kilkanaście - kilkadziesiąt złotych, wygrzebanych w secend-heand’ach zestawionych z asortymentem z popularnych sklepów, często kupowanym na wyprzedażach.

"Polskie blogerki modowe (i blogerzy, bo panów też jest kilku) tworzą naprawdę wspaniałą, przyjazną, a przede wszystkim zgraną społeczność. To zazwyczaj dziewczyny (i faceci) z pasją, dystansem do siebie i dużym poczuciem humoru. Wiele z nich to prawdziwe ekspertki w sprawach mody (do tych sama akurat się nie zaliczam), czasem lepiej zorientowani niż dziennikarze kolorowych magazynów. Mimo że modowe blogowanie w Polsce rozwija się od niedawna, to uważam, że nasze blogi szafiarskie i ogólnomodowe dorównują już zagranicznym. Brakuje nam jeszcze tylko naprawdę profesjonalnych blogów prezentujących modę z ulic na miarę The Sartorialist czy Face Huntera, ale myślę, że to tylko kwestia czasu." – mówi Ryfka, autorka bloga Szafa Sztywniary.

Blogi te to doskonała inspiracja dla tych Polek, które chciałyby się wyróżniać, a ich autorki powoli wyrastają na mikrocelebrytki - królowe stylu vintage, stylistki, publicystki, których opinie cytuje się w mediach np. Twój Styl (09/2008), Wysokie Obcasy (25/2008), Newsweek (28/2009). Prekursorki zza oceanu, jak np. Cory Kennedy, która zaczęła pisać swojego bloga w wielu 17 lat, zdobywają sławę, ich blogi odwiedza ponad tysiąc osób dziennie, zaś one same występują z programach TV poświęconych modzie, teledyskach, piszą o nich pisma, co wiąże się dla blogerek z rzeczywistymi źródłami przychodów.

Pierwsze zagraniczne blogi pojawiły się w 2005 r., np. style bytes, a większość autorek to Skandynawki. W Polsce trend jest wciąż młody, trwa dwa lata, ale rozwija się w zaskakującym tempie. Pierwszy taki blog to: szafasztywniary.blogspot.com, prowadzony przez Ryfkę (właśnie obchodzi drugie urodziny!), wciąż najpopularniejszą modo-blogierkę. Dziś naliczyć już można kilkadziesiąt takich miejsc, pełna lista dostępna na: polskie-szafy.blogspot.com. Blogi tętnią życiem towarzyskim i pęcznieją od wpisów.
Moje ulubione to, poza Szafą Sztywniary, szafa prowadzona przez Harel: lookbook.blox.pll, sławny również poza naszymi granicami blog Alice: alicepoint.blogspot.com, słodko jest u panny Awangardy: pannaawangarda.blogspot.com, romantycznie: theoracleofstyle.blogspot.com, etno: bagladyshop.blogspot.com, bajkowo: aifowy.blox.pl, wielkomiejsko: pani-mruk.blogspot.com.

Zachwyca multi-osobowość i otwartość autorek. Same na bieżąco redagują blogi, stylizują i doradzają, fotografują i występują w roli modelek. Każda z nich posiada wyczucie estetyki i talent – same „wyławiają” rzeczy, przemieniają je, nadając im odmienny styl – tym samym nowe życie, zestawiają ze sobą w niewyobrażalnych kombinacjach. Dziewczyny ubraniami wyrażają siebie. Niektóre trzymają się ulubionej dekady w modzie, niektóre ciekawie mieszają ze sobą style i jak Carry Bradshow - bohaterka „Seksu w wielkim mieście”, czy aktorki: Mischa Burton, Sienna Miller codziennie wyglądają zupełnie inaczej i zaskakują stylizacjami.

E-szafy stały się zjawiskiem socjologicznym: barometrem zmian i inspiracji. Nic dziwnego, że zaglądają do nich łowcy trendów, którzy współpracują z domami mody oraz marketerzy prowadzący modowe marki, czy też marki skierowane do kobiet. Bo to przecież idealne narzędzie marketingowe – dziewczyny wprost piszą ile co kosztuje, gdzie daną rzecz można nabyć, jak ją zestawić, aby stworzyć niepowtarzalny look – nie sposób nie docenić takiego potencjału promocyjnego. Blogom coraz bliżej do żurnali o modzie, a na fali szafiarstwa w Polsce powstaje w sieci coraz więcej miejsc poświęconych modzie, a w nich reklam modowych akcesoriów i produktów skierowanych do kobiet.

"Jak większość kobiet lubię ciuchy, lubię się chwalić zakupami i podglądać, co nowego kupiły sobie koleżanki (i bardziej interesuje mnie, co mają w szafie "dziewczyny takie jak ja" niż gwiazdy, którym i tak nigdy nie dorównam). Dlaczego bloguję? Bo to ogromna frajda, bo poznałam dzięki blogowi wiele świetnych dziewczyn, bo czuję się częścią społeczności szafiarek i trudno byłoby mi się z nią rozstać. Czego oczekuję? W zasadzie tylko zabawy. Od niedawna mam pewne zyski z reklam, a czasem dostaję upominki od firm odzieżowych, ale blogowałabym nawet, gdybym nie miała z tego żadnych korzyści (na początku w ogóle nie przypuszczałam, że z tego hobby można mieć coś oprócz ogromnej satysfakcji). Oprócz tego, że takie blogi pobudzają kreatywność, zachęcają do zabawy z modą, eksperymentowania, buszowania po sklepach i poszukiwania perełek w lumpeksach, to służą jako "megafon" dla nowych trendów czy marek odzieżowych (zdarza się, że dzięki szafiarkom niektóre ciuchy znikają ze sklepów jak świeże bułeczki). Blog modowy może również pełnić rolę portfolio dla dziewczyn, które chcą być w przyszłości modelkami, stylistkami, projektantkami, fotografkami czy dziennikarkami modowymi. Kilka z nich zdobyło dzięki blogowi pierwsze zlecenia czy znalazło pracę" – komentuje Ryfka.

zdjęcia z bloga Szafa Sztywniary
zdjęcia dzieki uprzejmości Ryfki, pochodzą z bloga Szafa Sztywniary

DRUKUJ