dr Grzegorz Pochwatko

Procesy nieświadome w reklamie i podejmowaniu decyzji

Świat odniesiony do naszego JA – morfy w polityce i reklamie

Subtelne nieuświadamiane mechanizmy działają gdy mamy do czynienia ze zjawiskiem odnoszenia do JA. Wszystko co wiąże się w jakiś sposób z naszym JA jest postrzegane jako bardziej pozytywne niż obiekty z Ja nie powiązane. Dlatego gdy w pewnym badaniu poproszono uczestników o odniesienie się do kandydatów na prezydenta lub do kongresu USA, byli oni bardziej skłonni głosować na tych kandydatów, których zdjęcia zostały w pewien przemyślny sposób zmodyfikowane. Atrakcyjniejsi byli kandydaci, których zdjęcia zmorfowano z twarzą oceniającego tak, że w istocie na zdjęciu przedstawiono 60% cech kandydata i 40% cech osoby badanej. Podobne próby czyni się w reklamie. Zmorfowane zdjęcia modeli działają inaczej niż zdjęcia oryginalne. Patrząc na reklamę jakiegoś towaru, na której model używa produktu, odbiorca w istocie częściowo patrzy na siebie, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Efekt jest wzmacniany przez działanie innych prawidłowości nieuświadamianego przetwarzania informacji. Dodatkowo działa tu na przykład efekt samej ekspozycji - podniesienie atrakcyjności dzięki temu, że oglądamy jakiś obiekt wielokrotnie (np. inżynier Mamoń w Rejsie Piowowskiego lubił te piosenki, które już kiedyś słyszał, nie lubł zaś tych, które słyszał po raz pierwszy).

Działa też efekt familiarności - większa atrakcyjność rzeczy, które są lub wydają się być znane. Płynność percepcyjna to kolejny zaangażowany tu efekt – dzięki łatwości przetwarzania bodźca powstaje uczucie przyjemności, które błędnie jest przypisywane samemu bodźcowi. W pewnych badaniach ludzie oceniali zdjęcia twarzy. Część z nich było morfami kilkunastu innych zdjęć. Osoby na zdjęciach zmorfowanych w rzeczywistości nie istniały, a ich cechy fizyczne były uśrednieniem cech pochodzących ze składowych fotografii. Uśrednione w wyniku morfingu twarze były postrzegane jako bardziej atrakcyjne niż którakolwiek twarz składowa.